Wyszukiwarka
Liczba elementów: 35
Historia miasta sięga ostatnich dziesięcioleci XIII w. Założenie powstało na wzgórzu mającym kształt nieregularnego owalu. Układ urbanistyczny jest typowy dla średniowiecznych miast Śląska lokowanych na prawie magdeburskim. Pośrodku znajduje się rynek, z którego narożników wybiegają prostopadłe wobec siebie uliczki. Pierwotna zabudowa, poza zamkiem i kościołem, była drewniana. Nie dotrwała do naszych czasów na skutek pożarów, które trawiły miasto w 1659 oraz 1664 roku. Niszczyły one również zabudowę w pierwszej połowie XIX w. Mury obronne, z kamienia łamanego, z trzema bramami oraz basztami, wzniesione zostały w pierwszej połowie XIV w. W wieku XVI miejskie fortyfikacje zostały rozbudowane poprzez wzniesienie drugiej linii murów - zewnętrznych. Podobnie jak w przypadku wielu innych miast, częściowa rozbiórka obwarowań miała miejsce w drugiej połowie wieku XVIII. Stare Miasto stanowiło centrum gospodarcze i kulturalne Bielska do wieku XIX, gdy życie miejskie stopniowo przenosiło się na rozwijające się wówczas Dolne Przedmieście. W latach PRL najstarsza część miasta popadała w coraz większe zaniedbanie, a rynek, podobnie jak w wielu innych tego rodzaju przypadkach, przekształcono w skwer. Dawną świetność przywracać zaczęto temu miejscu w 2003 roku. W ramach rewitalizacji zrekonstruowano podcienia kamienic, przywrócono figurę św. Jana Nepomucena, a także odsłonięto pozostałości studni. Stare Miasto z powrotem zaczęło pełnić funkcję kulturalnego centrum Bielska, ciesząc się popularnością zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów.
Pierwsi ludzie pojawili się na terenie Kotliny Żywieckiej już w czasach prehistorycznych. Trwałe osadnictwo to czasy średniowiecza, kiedy ta część Beskidów należała do piastowskich książąt - wpierw cieszyńskich, a później oświęcimskich. Niestety, nie zachował się akt lokacyjny Żywca. Dlatego istnieje wiele domysłów, związanych szczególnie z datą powstania miasta. Pierwotnie osada o nazwie Żywiec leżała 2 km na północ od zbiegu Soły i Koszarawy, a jej początki datuje się na drugą połowę XIII wieku. Być może już wówczas otrzymała prawa miejskie z rąk księcia cieszyńskiego Mieszka. Źródła historyczne wspominają o miasteczku na początku XIV wieku. Był to tzw. Stary Żywiec, z biegiem wieków przekształcony w wioskę, która została zalana wodami Jeziora Żywieckiego w latach 60. ubiegłego stulecia. Na nowe miejsce, przy ujściu Koszarawy do Soły, żywieccy mieszczanie przenieśli się w pierwszych dziesięcioleciach XV wieku. Miasto ukształtowano według średniowiecznych prawideł: w centrum znalazł się kwadratowy rynek, z którego rogów wychodzą ulice tworzące regularną szachownicę. Miejsce na farę wygospodarowano na południe od rynku. Nieopodal, na wschód od miasta, wyrósł też zamek właścicieli całej Żywiecczyzny - Komorowskich. Do połowy XIX wieku wokół żywieckiego Rynku dominowała zabudowa drewniana. Została ona - kamienice i ratusz - strawiona przez katastrofalny pożar w 1857 roku. Śródmieście odbudowano już murowane. Dla ochrony przed pożarem, na środku Rynku ustawiono figurę św. Floriana. W 1868 roku na wschodniej pierzei wybudowano efektowny urząd miasta w stylu nawiązującym do budownictwa synagogalnego. Na płycie Rynku warto też odszukać tablicę poświęconą mieszkańcom żywiecczyzny, którzy zdecydowali się wstąpić do Legionów Piłsudskiego. Niedaleko Rynku odnajdziemy najpiękniejszy zabytek Żywca – konkatedrę Narodzenia Najświętszej Marii Panny, z piękną wieżą ozdobioną renesansową loggią. Przy kościele stoi kamienna dzwonnica z lat 20. XVIII wieku, przed którą postawiono pomnik Jana Pawła II. Przy ul. Kościuszki warto zobaczyć prawdopodobnie najstarszą żywiecką kamienicę, tzw. Siejbę, która powstała z połączenia trzech domów z XVIII wieku.
Wycieczki: Skoczów
Według jednej z legend, dawno, dawno temu do skoczowskiej praosady przybyła kobieta, by sprzedać trochę jajek. Mieszkańcy jednak ją przegnali. Ta przeklęła gród, który po chwili... zapadł się pod ziemię. A nowy musiał powstać „o skocz” od starego. W takich okolicznościach miał powstać Skoczów. Jak to z legendami bywa i w tej jest odrobina prawdy. We wczesnym średniowieczu, 2,5 km od dzisiejszego centrum miasta, istniał w Międzyświeciu gród plemienia słowiańskiego Gołęszyców. Było to typowe, otoczone wałem grodzisko. Zostało zniszczone najpewniej w IX wieku. Następna osada powstała „o skocz”, też nad Wisłą i Bładnicą. I to jest współczesny Skoczów. Pierwsza wzmianka o średniowiecznym Skoczowie pochodzi z XIV wieku i dotyczy warowni zbudowanej przez księcia cieszyńskiego Kazimierza I. Razem z tradycją o XII-wiecznym pochodzeniu kościoła św. św. Apostołów Piotra i Pawła może to świadczyć o wcześniejszym istnieniu w tym miejscu kościoła i zamku niż samego miasta. Skoczów leżał w tych czasach na ważnym trakcie handlowym. Prowadził on z Krakowa i przecinał miasto drogą Zamkową (dziś ulica Bielska), rynkiem i ulicą Cieszyńską. Średniowieczny układ urbanistyczny - typową szachownicę - najlepiej widać z lotu ptaka. Rynek jest prawie kwadratowy. Z jego narożników wychodzą po dwie ulice, przecinające się pod kątem prostym. Prostokątny kształt parceli przy rynku wymuszał budowę wąskich kamienic, które od strony fasady mieściły sklepy czy zakłady rzemieślnicze. Większość kamieniczek pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku, jednak ich secesyjny wygląd to wynik odbudowy po pożarze z 1910 roku. Najpiękniejsze przykłady secesji znajdziemy we wschodniej pierzei rynku. Pod koniec XVIII wieku rynek zyskał na znaczeniu, dzięki wystawieniu ratusza. To zgrabny, barokowy budynek, stojący w południowo-zachodniej pierzei rynku. Ma dwa piętra. Nad wejściem umieszczono balkonik. Smukłą wieżę zwieńczono rokokowym hełmem z latarnią. Po obu stronach balkonu wmurowano herby: Skoczowa i arcyksięcia sasko-cieszyńskiego. Na wieży umieszczono obraz św. Jana Sarkandra. Do ratusza tuli się niewielka piętrowa kamieniczka – miejsce urodzenia tego męczennika. Na środku rynku – symbol miasta: fontanna z rzeźbą Jonasza lub Trytona. To dzieło skoczowskiego rzeźbiarza z XVIII wieku – Wacława Donaya. Fontanna zastąpiła studnię, funkcjonującą na tym miejscu przez stulecia.
Wycieczki: Strumień
Strumień zalicza się do najmniejszych miast województwa śląskiego, ma bowiem jedynie około 3,5 tysiąca mieszkańców. Miasto od stuleci uważane jest za stolicę regionu słynącego z licznych stawów, nazywanego popularnie „Żabim Krajem”, a ciągnącego się wzdłuż doliny Wisły od Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim po Zator w Małopolsce. Mimo licznych klęsk żywiołowych, które dotykały Strumień w dawnych wiekach, w mieście zachowało się kilka interesujących zabytków. Warto zaglądnąć chociażby na strumieński Rynek, nad którym dominuje wieża barokowego ratusza. Niedaleko zaś stoi, zbudowany w tym samych czasie co ratusz, kościół pod wezwaniem św. Barbary. Oprócz zabytków w Strumieniu znajdziemy także zadbany park, który po niedawnej rewitalizacji stał się miejscem chętnie odwiedzanym zarówno przez mieszkańców miasta, jak i gości. Kiedy dzieci szaleją na placu zabaw, dorośli mogą spocząć na ławeczce przy fontannie. Co ciekawe, powietrze przy tym wodotrysku jest wielokrotnie bardziej nasycone zdrowotnym jodem, niż bałtyckie wybrzeże podczas sztormu! Fontanna bowiem rozbryzguje najlepszą solankę w Polsce. Wydobywa się ją w pobliskim Zabłociu. Od dziesięcioleci jest ona wykorzystywana w prawie wszystkich polskich uzdrowiskach. Zawiera do 144 miligramów jodu na litr! W fontannie zobaczymy figurki małego człowieczka i żaby. Żaba to znak „Żabiego Kraju, a ludzik jest utopcem - według śląskich legend utopce mieszkają w bagnach, stawach i rzekach, a od czasu do czasu wciągają ludzi do wody i topią. Ich wygląd w poszczególnych opowieściach jest różny. Mówi się, że mają zielonkawą, pomarszczoną twarz przypominającą niedojrzałe, upieczone jabłko, czerwoną czapeczkę i żabie łapy. Park, szczególnie w sezonie letnim, tętni życiem. Organizuje się tu imprezy dla dzieci czy Jarmark Staromiejski. Sportowcy rywalizują w Majowym Biegu Międzynarodowym i turnieju szachowym. Znajduje się tu także miejsce dla wydarzeń kulturalnych - koncertów, spotkań filmowych, wieczoru kultury żydowskiej. W parku znajduje się także pomnik „Ofiarom hitleryzmu”. Pod koniec drugiej wojny światowej Niemcy zmusili więźniów obozu Auschwitz–Birkenau do morderczego marszu na zachód. Nazwali to ewakuacją. Szlak gehenny prowadził przez okolice Strumienia. Mnóstwo więźniów padło z wyczerpania. Życie tracili w przydrożnych rowach. Pomnik wzniesiono na skraju parku, niespełna 20 lat po wojnie. Przedstawia dwóch więźniów. Konającego podtrzymuje towarzysz, którego zaciśnięta pięść symbolizuje bunt oraz niezłomną walkę. A z tyłu widzimy dwa białe, stylizowane kominy krematoriów.
Miasto nad Pszczynką ukształtowało się w sąsiedztwie zamku książęcego. Prawa miejskie otrzymała Pszczyna prawdopodobnie z rąk księcia raciborskiego Władysława w XIII wieku. Dokument nie zachował się jednak do naszych czasów. Dysponujemy jedynie aktem z 1498 roku, w którym książę cieszyński Kazimierz II odnawiał Pszczynie prawa miejskie. Rynek ma kształt prostokąta. Zdobi go odrestaurowana studzienka z drewnianym daszkiem. Na skraju Rynku ustawiono odlaną z metalu ławeczkę z figurą księżnej Daisy – żony księcia pszczyńskiego Jana Henryka XV Hochberga von Pless. Daisy, czyli Maria Teresa Oliwia Cornwallis-West wywodziła się z angielskiej arystokracji, słynęła z urody i stylu. W północno-zachodniej pierzei rynku stoi ratusz miejski i kościół ewangelicki. Obydwie budowle przylegają do siebie. Ratusz wzniesiono w XVII wieku w stylu barokowym. Później był wielokrotnie przebudowywany, w końcu, w latach 30. ubiegłego wieku, uzyskał formę neobarokową. Podobnie neobarokowy jest kościół ewangelicki. Za budynkiem ratusza, ale już przy ul. Piwowarskiej, stoi kościół katolicki. Kamienice w rynku pochodzą głównie z XVIII i XIX wieku. „Frykówka” wyróżnia się spośród okolicznych swą barokową formą. Wzniesiono ją w połowie XVIII wieku i przez długie lata mieściła winiarnię „U Frikego”. Ulice wychodzą z rynku pod kątem prostym. Jedynie od strony zachodniej rynek otwiera się na zamek, wzdłuż którego biegnie jedna ulica. Kiedyś mury miejskie oplatały miasto bardzo ciasno. Pozostałością po nich jest biegnąca po okręgu (a według niektórych ośmiokącie) ulica Warowna.
Wycieczki: Strumień
Strumień zalicza się do najmniejszych miast województwa śląskiego, ma bowiem jedynie około 3,5 tysiąca mieszkańców. Miasto od stuleci uważane jest za stolicę regionu słynącego z licznych stawów, nazywanego popularnie „Żabim Krajem”, a ciągnącego się wzdłuż doliny Wisły od Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim po Zator w Małopolsce. Mimo licznych klęsk żywiołowych, które dotykały Strumień w dawnych wiekach, w mieście zachowało się kilka interesujących zabytków. Warto zaglądnąć chociażby na strumieński Rynek, nad którym dominuje wieża barokowego ratusza. Niedaleko zaś stoi, zbudowany w tym samych czasie co ratusz, kościół pod wezwaniem św. Barbary. Oprócz zabytków w Strumieniu znajdziemy także zadbany park, który po niedawnej rewitalizacji stał się miejscem chętnie odwiedzanym zarówno przez mieszkańców miasta, jak i gości. Kiedy dzieci szaleją na placu zabaw, dorośli mogą spocząć na ławeczce przy fontannie. Co ciekawe, powietrze przy tym wodotrysku jest wielokrotnie bardziej nasycone zdrowotnym jodem, niż bałtyckie wybrzeże podczas sztormu! Fontanna bowiem rozbryzguje najlepszą solankę w Polsce. Wydobywa się ją w pobliskim Zabłociu. Od dziesięcioleci jest ona wykorzystywana w prawie wszystkich polskich uzdrowiskach. Zawiera do 144 miligramów jodu na litr! W fontannie zobaczymy figurki małego człowieczka i żaby. Żaba to znak „Żabiego Kraju, a ludzik jest utopcem - według śląskich legend utopce mieszkają w bagnach, stawach i rzekach, a od czasu do czasu wciągają ludzi do wody i topią. Ich wygląd w poszczególnych opowieściach jest różny. Mówi się, że mają zielonkawą, pomarszczoną twarz przypominającą niedojrzałe, upieczone jabłko, czerwoną czapeczkę i żabie łapy. Park, szczególnie w sezonie letnim, tętni życiem. Organizuje się tu imprezy dla dzieci czy Jarmark Staromiejski. Sportowcy rywalizują w Majowym Biegu Międzynarodowym i turnieju szachowym. Znajduje się tu także miejsce dla wydarzeń kulturalnych - koncertów, spotkań filmowych, wieczoru kultury żydowskiej. W parku znajduje się także pomnik „Ofiarom hitleryzmu”. Pod koniec drugiej wojny światowej Niemcy zmusili więźniów obozu Auschwitz–Birkenau do morderczego marszu na zachód. Nazwali to ewakuacją. Szlak gehenny prowadził przez okolice Strumienia. Mnóstwo więźniów padło z wyczerpania. Życie tracili w przydrożnych rowach. Pomnik wzniesiono na skraju parku, niespełna 20 lat po wojnie. Przedstawia dwóch więźniów. Konającego podtrzymuje towarzysz, którego zaciśnięta pięść symbolizuje bunt oraz niezłomną walkę. A z tyłu widzimy dwa białe, stylizowane kominy krematoriów.
Początki placu zwanego pierwotnie Pechringiem, czyli Placem Smolnym, sięgają połowy XIX w., zaś ostatecznie można mówić o jego powstaniu w latach 80-tych tegoż wieku. Na czasy te przypadł dynamiczny rozwój Bielska, a Dolne Przedmieście, na którym leży plac, zaczęło przejmować dotychczasowa rolę Starego Miasta – funkcję centrum. Wraz z budową kolejnych gmachów użyteczności publicznej, kamienic i willi, zyskiwał na znaczeniu. Już w 1890 roku przemianowany został na Töpferplatz (pl. Garncarski). Reprezentacyjna aleja Franz Jozef Straße (dziś 3. Maja) połączyła go z dworcem kolejowym. Z końcem XIX w. plac stał się centrum miasta, zastępując staromiejski rynek. Powstały wówczas nowe kamienice, zastępując niemal całkowicie budowle dotychczasowe. Znany w monarchii austro-węgierskiej architekt Max Fabiani opracował również koncepcję przebudowy placu i wzniesienia nowego ratusza. Nie doszła ona jednak do skutku. Koniec XIX w. przyniósł także budowę linii tramwajowej. W latach międzywojennych powstał tu przystanek autobusowy, a także stacja benzynowa. Wtedy wzniesiono też gmach Komunalnej Kasy Oszczędności w stylu wczesnomodernistycznym. Lata 70-te przyniosły likwidację biegnącej przez plac linii tramwajowej (zrezygnowano wówczas w ogóle z tego rodzaju transportu w Bielsku-Białej). Dokonano wtedy także wyburzeń tzw. Bazarów Zamkowych, które pochodziły z końca XIX w. Na przełomie lat 70. i 80-tych przekształcono plac w strefę pieszą. Na początku XXI w. dokonano rewitalizacji okolicznych budowli. Płyta placu pokryta jest układającą się w formę kratownicy nawierzchnią z szarego granitu i czarnego bazaltu. Fontanna pochodzi z czasów przebudowy na przełomie lat 70. i 80-tych. Po jej wschodniej stronie znajdują się szerokie schody, którymi podejść można na południowo-zachodni narożnik, położony nieco wyżej. Nad placem dominuje wielokrotnie przebudowywany zamek Sułkowskich. W zachodniej pierzei placu znajduje się XVIII-wieczna barokowa kamienica Kałuży oraz modernistyczny budynek (siedziba banku) z 1938 roku, zaprojektowany przez Pawła Juraszkę. W pierzei północnej, obok kamienic z końca XIX wieku, stoi trzypiętrowa, wczesnomodernistyczna kamienica z lat 30-tych XX w. Po wschodniej stronie placu znajduje się narożna kamienica „Patria”, wzniesiona wg projektu Karola Korna. Budowla ta, ukończona w 1889 r. jako siedziba Komunalnej Kasy Oszczędności, łączy elementy różnych stylów - na zewnątrz neorenesansu i neobaroku, wewnątrz zaś neorokoka i secesji.
Początki placu zwanego pierwotnie Pechringiem, czyli Placem Smolnym, sięgają połowy XIX w., zaś ostatecznie można mówić o jego powstaniu w latach 80-tych tegoż wieku. Na czasy te przypadł dynamiczny rozwój Bielska, a Dolne Przedmieście, na którym leży plac, zaczęło przejmować dotychczasowa rolę Starego Miasta – funkcję centrum. Wraz z budową kolejnych gmachów użyteczności publicznej, kamienic i willi, zyskiwał na znaczeniu. Już w 1890 roku przemianowany został na Töpferplatz (pl. Garncarski). Reprezentacyjna aleja Franz Jozef Straße (dziś 3. Maja) połączyła go z dworcem kolejowym. Z końcem XIX w. plac stał się centrum miasta, zastępując staromiejski rynek. Powstały wówczas nowe kamienice, zastępując niemal całkowicie budowle dotychczasowe. Znany w monarchii austro-węgierskiej architekt Max Fabiani opracował również koncepcję przebudowy placu i wzniesienia nowego ratusza. Nie doszła ona jednak do skutku. Koniec XIX w. przyniósł także budowę linii tramwajowej. W latach międzywojennych powstał tu przystanek autobusowy, a także stacja benzynowa. Wtedy wzniesiono też gmach Komunalnej Kasy Oszczędności w stylu wczesnomodernistycznym. Lata 70-te przyniosły likwidację biegnącej przez plac linii tramwajowej (zrezygnowano wówczas w ogóle z tego rodzaju transportu w Bielsku-Białej). Dokonano wtedy także wyburzeń tzw. Bazarów Zamkowych, które pochodziły z końca XIX w. Na przełomie lat 70. i 80-tych przekształcono plac w strefę pieszą. Na początku XXI w. dokonano rewitalizacji okolicznych budowli. Płyta placu pokryta jest układającą się w formę kratownicy nawierzchnią z szarego granitu i czarnego bazaltu. Fontanna pochodzi z czasów przebudowy na przełomie lat 70. i 80-tych. Po jej wschodniej stronie znajdują się szerokie schody, którymi podejść można na południowo-zachodni narożnik, położony nieco wyżej. Nad placem dominuje wielokrotnie przebudowywany zamek Sułkowskich. W zachodniej pierzei placu znajduje się XVIII-wieczna barokowa kamienica Kałuży oraz modernistyczny budynek (siedziba banku) z 1938 roku, zaprojektowany przez Pawła Juraszkę. W pierzei północnej, obok kamienic z końca XIX wieku, stoi trzypiętrowa, wczesnomodernistyczna kamienica z lat 30-tych XX w. Po wschodniej stronie placu znajduje się narożna kamienica „Patria”, wzniesiona wg projektu Karola Korna. Budowla ta, ukończona w 1889 r. jako siedziba Komunalnej Kasy Oszczędności, łączy elementy różnych stylów - na zewnątrz neorenesansu i neobaroku, wewnątrz zaś neorokoka i secesji.
Od czasów powstania nowego miasta w 1723 r. budownictwo wokół nowo wytyczonego rynku postępowało bardzo powoli. W połowie wieku powstał drewniany ratusz, jednak przez długi czas wiele okolicznych parceli było pustych. Na innych stały głównie parterowe domy drewniane. 31 października 1769 r. w ratuszu w Białej odbył się zjazd, na którym podpisano akt utworzenia naczelnych władz konfederacji barskiej, które stanowiła Generalna Rada Stanów Skonfederowanych, zwana w skrócie Generalnością. Konfederacja barska to pierwsze z polskich powstań narodowych, skierowane przeciw Rosji (coraz bardziej wówczas uzależniającej Polskę od siebie) oraz przeciw popieranemu przez nią królowi Stanisławowi Poniatowskiemu, które miało miejsce w latach 1768-72. W ciągu wielu miesięcy (z przerwami) mieściła się w Białej oraz Bielsku kasa Generalnej Rady oraz intendentura. Stacjonował tu także konfederacki garnizon, a gościli m.in. Kazimierz Pułaski i Józef Wybicki - autor słów Mazurka Dąbrowskiego. Biała atakowana była kilkakrotnie przez wojska rosyjskie, zaś jej zdobycie w 1772 r. spowodowało przeniesienie Generalnej Rady do Cieszyna. Patriotyczny zryw w tym samym roku upadł i nastąpił I rozbiór Polski, w wyniku którego Biała znalazła się w zaborze austriackim. Jeszcze przed końcem XVIII w. powstał w Białej Nowy Rynek, w wyniku czego plac zyskał nazwę Starego Rynku. Niebawem obok starej drewnianej zabudowy zaczęła pojawiać się murowana, która w końcu stała się dominującą. W 1827 wzniesiono nowy klasycystyczny ratusz rozbierając dotychczasową, drewnianą budowlę. Wiek XIX przyniósł też budowę większości obiektów istniejących tu do dzisiaj. W 1880 r. powstał neobarokowy pałacyk Strzygowskich, zaś w 1897 wzniesiono nowy gmach ratusza w stylu neorenesansu (stary, klasycystyczny, stał się siedzibą sądu). Początek XX w. zaowocował architekturą secesyjną, której przykładem jest kamienica Pod Żabami - jeden z podręcznikowych przykładów polskiej secesji. Pod koniec XIX w., a potem aż do czasów odzyskania niepodległości przez Polskę, plac na cześć cesarza Franciszka Józefa nosił nawę Josefplatz. W okresie PRL nie oszczędzono placowi „radosnej twórczości”. W latach 80-tych wyburzono kamienice w północnej pierzei i otwarto przestrzeń placu na wielki budynek Spółdzielczego Domu Handlowego Klimczok. Wówczas bardzo wyraźnie zakłócono starą tożsamość historyczno-architektoniczną rynku. Podczas „remontów” zniszczeniu uległa ornamentyka kamienicy „Stefanka” oraz kamienicy Juliusza Korna (niegdyś jednej z najciekawszych architektonicznie tutejszych budowli). Początek naszego wieku przyniósł m.in. koncepcje wyeliminowania ruchu samochodowego z płyty rynku i równoczesne powstanie parkingu podziemnego. Powstały też plany architektoniczne dotyczące przestrzeni placu, które zresztą wzbudziły kontrowersje.
Plac wytyczony został w latach 80-tych XVIII w. wraz z budową traktu środkowogalicyjskiego, prowadzącego z Bielska przez Kraków do Lwowa. Nosił wówczas nazwę Neue Ring, czyli Nowy Rynek, w odróżnieniu od wytyczonego wcześniej Starego Rynku (obecnie placu Wojska Polskiego). Pierwotną zabudowę dookolną tworzyły przede wszystkim jednopiętrowe kamienice w tzw. stylu józefińskim, popieranym wówczas urzędowo w monarchii austro-węgierskiej. W 1812 r. w północnej pierzei wzniesiono okazały, późnobarokowy dom cechowy sukienników, istniejący do dzisiaj. Pośród powstających wtedy budowli na uwagę zasługuje budynek poczty, z 1846 r. Urząd pocztowy znajduje się tu nieprzerwanie do dziś. W 1890 r. na cześć cesarza Franciszka Józefa I zmieniono nazwę rynku na Franzensplatz. Ostatnie lata XIX w. oraz początek wieku XX przyniosły istotne zmiany w zabudowie, podobnie zresztą jak i w innych częściach rozwijającego się dynamicznie miasta. Wyburzono wówczas większość kamienic józefińskich (do naszych czasów zachowały się przy placu dwie) stawiając nowe, okazalsze kamienice secesyjne oraz nawiązujące do stylów historycznych - głównie neobarokowe. W 1905 r. na miejscu dawnego zajazdu wzniesiono neobarokowo-neoklasycystyczny hotel „Pod Czarnym Orłem” (który po współczesnych przeróbkach pełni funkcję pasażu handlowego), pozostający do dziś dominantą tego miejsca. Plac był miejscem wielu manifestacji robotniczych oraz polskich zgromadzeń patriotycznych. Stąd 26 sierpnia 1914 r. wymaszerował oddział członków „Sokoła” walczący w Legionach. W lutym 1915 r. Józef Piłsudski odbierał tu defiladę słynnej Pierwszej Brygady. W odrodzonej, międzywojennej Polsce nadano placowi nazwę Wolności. W latach 70-tych XX w. dokonano jego przebudowy, wyburzając jedną z XIX-wiecznych kamienic. W czasach nam bliższych, na początku XXI w., wzniesiono w tym miejscu nową budowlę w stylu postmodernistycznym. W ostatnich latach zapoczątkowano nowy zwyczaj – coroczne Jarmarki Galicyjskie.
Wycieczki: Strumień
Strumień zalicza się do najmniejszych miast województwa śląskiego, ma bowiem jedynie około 3,5 tysiąca mieszkańców. Miasto od stuleci uważane jest za stolicę regionu słynącego z licznych stawów, nazywanego popularnie „Żabim Krajem”, a ciągnącego się wzdłuż doliny Wisły od Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim po Zator w Małopolsce. Mimo licznych klęsk żywiołowych, które dotykały Strumień w dawnych wiekach, w mieście zachowało się kilka interesujących zabytków. Warto zaglądnąć chociażby na strumieński Rynek, nad którym dominuje wieża barokowego ratusza. Niedaleko zaś stoi, zbudowany w tym samych czasie co ratusz, kościół pod wezwaniem św. Barbary. Oprócz zabytków w Strumieniu znajdziemy także zadbany park, który po niedawnej rewitalizacji stał się miejscem chętnie odwiedzanym zarówno przez mieszkańców miasta, jak i gości. Kiedy dzieci szaleją na placu zabaw, dorośli mogą spocząć na ławeczce przy fontannie. Co ciekawe, powietrze przy tym wodotrysku jest wielokrotnie bardziej nasycone zdrowotnym jodem, niż bałtyckie wybrzeże podczas sztormu! Fontanna bowiem rozbryzguje najlepszą solankę w Polsce. Wydobywa się ją w pobliskim Zabłociu. Od dziesięcioleci jest ona wykorzystywana w prawie wszystkich polskich uzdrowiskach. Zawiera do 144 miligramów jodu na litr! W fontannie zobaczymy figurki małego człowieczka i żaby. Żaba to znak „Żabiego Kraju, a ludzik jest utopcem - według śląskich legend utopce mieszkają w bagnach, stawach i rzekach, a od czasu do czasu wciągają ludzi do wody i topią. Ich wygląd w poszczególnych opowieściach jest różny. Mówi się, że mają zielonkawą, pomarszczoną twarz przypominającą niedojrzałe, upieczone jabłko, czerwoną czapeczkę i żabie łapy. Park, szczególnie w sezonie letnim, tętni życiem. Organizuje się tu imprezy dla dzieci czy Jarmark Staromiejski. Sportowcy rywalizują w Majowym Biegu Międzynarodowym i turnieju szachowym. Znajduje się tu także miejsce dla wydarzeń kulturalnych - koncertów, spotkań filmowych, wieczoru kultury żydowskiej. W parku znajduje się także pomnik „Ofiarom hitleryzmu”. Pod koniec drugiej wojny światowej Niemcy zmusili więźniów obozu Auschwitz–Birkenau do morderczego marszu na zachód. Nazwali to ewakuacją. Szlak gehenny prowadził przez okolice Strumienia. Mnóstwo więźniów padło z wyczerpania. Życie tracili w przydrożnych rowach. Pomnik wzniesiono na skraju parku, niespełna 20 lat po wojnie. Przedstawia dwóch więźniów. Konającego podtrzymuje towarzysz, którego zaciśnięta pięść symbolizuje bunt oraz niezłomną walkę. A z tyłu widzimy dwa białe, stylizowane kominy krematoriów.
Wycieczki: Skoczów
Według jednej z legend, dawno, dawno temu do skoczowskiej praosady przybyła kobieta, by sprzedać trochę jajek. Mieszkańcy jednak ją przegnali. Ta przeklęła gród, który po chwili... zapadł się pod ziemię. A nowy musiał powstać „o skocz” od starego. W takich okolicznościach miał powstać Skoczów. Jak to z legendami bywa i w tej jest odrobina prawdy. We wczesnym średniowieczu, 2,5 km od dzisiejszego centrum miasta, istniał w Międzyświeciu gród plemienia słowiańskiego Gołęszyców. Było to typowe, otoczone wałem grodzisko. Zostało zniszczone najpewniej w IX wieku. Następna osada powstała „o skocz”, też nad Wisłą i Bładnicą. I to jest współczesny Skoczów. Pierwsza wzmianka o średniowiecznym Skoczowie pochodzi z XIV wieku i dotyczy warowni zbudowanej przez księcia cieszyńskiego Kazimierza I. Razem z tradycją o XII-wiecznym pochodzeniu kościoła św. św. Apostołów Piotra i Pawła może to świadczyć o wcześniejszym istnieniu w tym miejscu kościoła i zamku niż samego miasta. Skoczów leżał w tych czasach na ważnym trakcie handlowym. Prowadził on z Krakowa i przecinał miasto drogą Zamkową (dziś ulica Bielska), rynkiem i ulicą Cieszyńską. Średniowieczny układ urbanistyczny - typową szachownicę - najlepiej widać z lotu ptaka. Rynek jest prawie kwadratowy. Z jego narożników wychodzą po dwie ulice, przecinające się pod kątem prostym. Prostokątny kształt parceli przy rynku wymuszał budowę wąskich kamienic, które od strony fasady mieściły sklepy czy zakłady rzemieślnicze. Większość kamieniczek pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku, jednak ich secesyjny wygląd to wynik odbudowy po pożarze z 1910 roku. Najpiękniejsze przykłady secesji znajdziemy we wschodniej pierzei rynku. Pod koniec XVIII wieku rynek zyskał na znaczeniu, dzięki wystawieniu ratusza. To zgrabny, barokowy budynek, stojący w południowo-zachodniej pierzei rynku. Ma dwa piętra. Nad wejściem umieszczono balkonik. Smukłą wieżę zwieńczono rokokowym hełmem z latarnią. Po obu stronach balkonu wmurowano herby: Skoczowa i arcyksięcia sasko-cieszyńskiego. Na wieży umieszczono obraz św. Jana Sarkandra. Do ratusza tuli się niewielka piętrowa kamieniczka – miejsce urodzenia tego męczennika. Na środku rynku – symbol miasta: fontanna z rzeźbą Jonasza lub Trytona. To dzieło skoczowskiego rzeźbiarza z XVIII wieku – Wacława Donaya. Fontanna zastąpiła studnię, funkcjonującą na tym miejscu przez stulecia.